O Annie German dowiedziałam się dopiero oglądając serial jej
poświęcony. Bardzo wzruszałam się oglądając każdy odcinek, a łzy same napływały
mi do oczu. Od tego czasu praktycznie nie ma dnia, abym nie słuchała jej
piosenek i nie śledziła stron w internecie poświęconych piosenkarce.
Moja mama rok temu zachorowała na raka. Od tamtej pory
chodziłam smutna i przygaszona. Nie widziałam żadnej nadziei. Dużo pomaga nam
znajomy ksiądz. Bywają chwile, kiedy mama bardzo cierpi, zwłaszcza po
chemioterapii. Kiedy oglądałam serial o Annie German i widziałam jak bardzo ona
cierpiała i przez jakie piekło przeszła w swoim życiu, a pomimo tego, była
uśmiechnięta i nie poddawała się przeciwnościom losu, wtedy i ja zapragnęłam
być taka. Postawa Anny German pokazała mi, że zawsze jest jakaś nadzieja,
której należy się trzymać i nie poddawać, że tylko od nas zależy jak ułożymy
sobie życie, jakie podejmiemy decyzje i jak będziemy nastawieni do wszystkich
przeciwności, które życie niesie ze sobą. Zrozumiałam też, że i tak nie mam wpływu
na chorobę i ból mojej mamy, ale mój uśmiech i wsparcie mogą dodać także mamie
trochę otuchy. A jeśli ja będę chodziła smutna, to i mamie będzie smutno.
Dlatego od czasu obejrzenia serialu, pomimo bólu jaki czuję również i ja,
staram się częściej uśmiechać i więcej czasu poświęcać mojej mamie. Razem
słuchamy piosenek Anny German, które wnoszą w nasze życie promyk radości i
nadziei. Najwięcej nadziei wnosi w nasze życie piosenka Anny German pt.
„Nadzieja”, którą koleżanka mamy przetłumaczyła nam z języka rosyjskiego. Słuchamy
jej codziennie i na sercu robi się troszeczkę cieplej i lżej.
Ela, lat 17, Przecław